Myśli nieposkładane...

 

 Witam

 Jeszcze 11 godzin jestem w pracy na noc:)

No tak mi wyszło,że pracuję na nocną zmianę.

Dlatego też postanowiłem wykorzystać ten moment ogarnąć trochę stronę. Zobaczymy jak to wyjdzie.

I co ciekawego u mnie...chyba jestem zakochany, niestety nie jest to wymarzona miłość idealna, ale jest taka na jaką mnie stać!

Poczułem niesamowite emocje na koncercie Lipnickiej kiedy trzymaliśmy się za ręce:) Pomyślałem,że być może to ostatni raz kiedy mam takie uczucia. Ja stary chłop, zawróciłem w głowie dwudzistolatkowi.

I on twierdzi ,że z wzajemnością. No cóż marzenia się spełniają. Co będzie dalej, czas pokaże. Narazie jest fajnie.niestety ja tu on tam...ale życie

Zapraszam do lektury strony tam wiele fajnych rzeczy mam nadzieję się znajdzie, mam nadzieję, bo narazie piszę wstępniaka, nie wiem ile zdąże... w końcu jestem w pracy:)

06.10.2013

 Nowa porcja przemyśleń i posprzątane w Liście Przebojów)

27,09,2013

 I chyba patent się sprawdza:) Wchodzicie na tą stronę a nawet mam nowe wpisy w Księdze Gości. Dziękuję.

A w weekend planuję pewne zmiany,i powstaje nowy artykuł o serialach.

Zachęcam Was do odwiedzania zakladki MYŚLI to tam nowości

23,09,2013

       Obiecuję,że codziennie,ewentualnie co trzeci dzień będę zamieszczał tu regularne wpisy.

Czasem będzie to jedno zdanie czasem kilka.

Będę się starał aby Was jakoś zaskawiać.

Prawda o moim internetowym niebycie jest jednak prozaiczna.Nie o wszystkim mam ochote pisać,a dzieje się dużo ważnych rzeczy, jednak chcę je zostawić tylko dla siebie.

Najważniejsza dla mnie jest moja lista przebojów, na którą niestrudzenie Was namawiam abyście głosowali.

29.10.2013

 Właśnie skończyłem dwa artykuły na stronę,a już mam poczucie,że pominąłem tyle rzeczy,że aż mi głupio:)

Zaczynamy od fantastycznego Festiwalu światła w Łodzi.

Coś niebywałego. Plac Wolości, Stare miasto,fragment Piotrkowskiej zmieniły się nie do poznania.

Nie wiem jak to się robi,ale efekty na budynakch były wręcz obłędne:) Wszystko oczywiście można obejrzeć na YT na szczęście bardzo nam dopisała pogoda.

Sklepy,płyty,sklepy,płyty dużo fantastcznej nowej muzyki o której napiszę w odpowiednim dziale:) i tak mijały dni.

Bardzo przyjazna atmosfera, już zapomniałem,że można tak spędzać urlop, dla uważnych czytelników tej strony informacja,że ostatnio nie często mi się to zdarzało.

Na szczęście czarne dni za mną:) I koncerty!

Trzy świetne widowiska, każde inne,każde wymaga osobnego artykułu.

Jedynym słabym punktem był pokaz porno na którym również miałem nieprzyjemność być:(

Niemniej wyjazd do Poznania należał do bardzo udanych. Bardzo przyjemny spacer po Malcie poznańskiej.Chyba się zestarzałem skoro spacer sprawia mi przyjemność a takie ekscesy nie :)

Po za tym poznałem takiego jednego człowieka z którym pisaliśmy od jakiegoś czasu, znaliśmy się tylko z opowiadań:) Szkoda,że znajomość się skończyła. O koncercie Bajmu piszę w osobnym dziale, o koncercie Renaty Przemyk poniżej. Inny wielki koncrt na którym byłem to recital Anity Lipnickiej.

Artystka promowała swoją najnowszą i może najlepszą płytę         " Vena Amoris".

Bilety na to widowisko były bardzo drogie jednak udało mi się namówić moich towarzyszy na ten koncert.

Mam nadzieję,a tak na serio wiedzę,że nie żałują. Piosenkarka pokazała wielką klasę i z wyczuciem poprowadziła swój koncert składający się w 80% z nowego repertuaru.

Piszę o wyczuciu ponieważ najnowsza płyta jest bardzo piękna jednak jest ona smutna a raczej melancholijna.

Sam zastanawiałem się jak będą te piosenki brzmiały na żywo w tak dużej dawce. Anita wymyśliła aby opowiadać anegdoty o muzykach, swojej przyjaciółce,oraz przeplatać je utworami z poprzedniej płyty.

Był to świetny ruch,ponieważ jakoś wcześniej nie zauważyłem że płyta " Hard land of wonder" jest tak świetna. A zakładam,że wielu słuchaczy nawet nie wiedziało o jej istnieniu:)Wokalista ma niesamowity dar według mnie z nieznanego repertuaru zrobiła koncert na którym publiczność siedziała i słuchała piosenek.

Myślę,że o to chodzi artystom tej klasy aby ludzie słuchali tego co mają do powiedzenia.

Anita konsewentnie nie śpiewa banalnych tekstów.

Na nowej płycie są piosenki o śmierci,przemijaniu,i innych trudnych sprawach.Taki repertuar wymaga odpowiedniej oprawy.

Piosenkarka i jej muzycy zapewnili ją z nawiązką. Począwszy od swietnego wykonania.Bardzo dobry wokal,skończywszy na świetnej grze świateł.Oczywiście znalazł się też utwór o pożądaniu (Wodowanie)kiedy troszkę wyluzowaliśmy. Ja przeżyłem na tym koncercie niesamowite emocje.Śmiałem się,płakałem,wzruszałem.Było magicznie. Nie wielu artystów potrafi wytworzyć taką aurę.Dziekuję.

19.10.2013

 Minął fascynujący tydzień mojego pobytu w Polsce.

Dużo się działo i nie działo się nic :)

Wczoraj zastanawiałem,się że chyba jestem stary ponieważ o 19 idę do domu a na urlopie powinienem raczej zaczynać zabawę.

Z drugiej jednak strony pomyślałem ze dzień wcześniej byłem na fantastycznym koncercie Renaty Przemyk w Konstantynowie Łódzkim a jutro jadę do Poznania na koncert Bajmu oraz Anity Lipnickiej to wypadałoby jeden dzień odpocząć.

Chociaż o odpoczynku to raczej głupio mówić skoro cały dzień byłem po za domem. Odwiedziłem m.in restaurację w której Magda Gessler przeprowadziła swoją Kuchenna rewolucje. Niestety lokal na odległym Radogoszczu nie fascynuje zupełnie niczym,ani cenami ani wystrojem ani nadzwyczajnym jedzeniem. Jednak telewizja swoje zrobiła.

Do podrzędnej budy walą ludzie z całej Łodzi i czeka się na stolik. Jedno doświadczenie stąd jest na pewno ze Kuchenne Rewolucje mają swoją magię którą przyciąga tłumy.

Wypad do Konstantynowa Łodzkiego trafił się bardzo niespodziewanie. Dzięki Bogu za Fb .Ciekawe że prawie zawsze sprawdzałem gdzie Renata Przemyk ma koncerty a tym razem jakoś o tym zapomniałem.

No ale przecież trzy grzybki w barszcz to wydawało mi się za dużo.

I niespodzianka 40 minut tramwajem i jestem na wymarzonym koncercie "Renata Przemyk Akustik trio".

Mała salka miejskiego Domu kultury w której występuje gwiazda tego formatu. Fascynujące.

Zasiedliśmy w pierwszym rzędzie i całkowicie oddaliśmy się muzyce. Artystka całość wymyśliła sobie tak aby zabrać słuchacza w podróż. Do każdej drogi potrzebne są inne buty:) więc dzielnie je zmieniała.

Prawdziwym mistrzostwem był jednak repertuar który prawie w ogóle nie składał się z hitów.

Jednak publiczność została zaczarowana i złapana za gardła i tak była trzymana do końca.

Nieśmiałe próby zabawy miały miejsce przy utworze “Ile kosztuje miłość” jednak większości piosenek słuchaliśmy w milczeniu i skupieniu.

Nawet dla mnie fana, niektóre z nich mam wrażenie zabrzmiały po raz pierwszy. Sam zapytałem po koncercie jaki tytuł nosiła piosenka wykonana w pewnym momencie przedstawienia.

Właśnie tak naprawdę to było przedstawienie. Oprócz Renaty na scenie wystąpiło dwóch muzyków którzy byli równorzędnymi partnerami na scenie.

Dawno mi się to nie zdarzyło ale na dwóch piosenkach oczy mi się zaszkliły. Teksty Anki Saranieckiej w interpretacji Renaty zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Zaznaczę tylko ze były to utwory które bardzo dobrze znam.

Na koncert z rozpędu zabrałem Sebastiana.Pamiętałem świetnie naszą rozmowę ze nie przepada za Renatą i mało tego płyta “Akustik trio” niespecjalnie mu się podoba.

Wiem, ryzykowałem że zepsuje sobie i jemu wieczór. Nie mogłem się jednak oprzeć. Ryzyko opłaciło się. Nie mówię ze od razu pokochał twórczość Renaty jednak mam nadzieję że będzie pamiętał ten koncert przez wiele lat tak ja pamiętam do dzisiaj pierwszy koncert jej koncert na którym byłem.

Po przedstawieniu artystka bez najmniejszych oporów czy chwili zwłoki wyszła do publiczności podpisywać płyty,rozmawiać i pozować do zdjęć. Jest wielka. Powiedziała że pracują nad nowym materiałem . Ja już nie mogę się doczekać

 

06.10.2013

Obudziłem się dzisiaj z bólem głowy:(

To wszystko przez wczorajszy wieczór.

Nie, nie to nie jest to co myślicie :) Jak zwykle w sobotę zasiadłem wieczorem przed telewizorem i oglądałem moje ulubione programy.

Miałem jakieś takie poczucie głupoty. Już nie wiem czy swojej,że spędzam czas przed telewizorem czy show które oglądam.

"Mam Talent" już zaczyna porażać niedorzecznoscią. Nie wiem jakie ludzie mają talenty, jednak emanują głupotą,że aż huczy.

 Później " Magiel towarzyski" i wiadomości o tym,że Kasia Dowbor reklamuje golonkę. Boże czy ja już się tak stoczyłem?Przyznaję się do tego bo odpowiedź brzmi :Nie.

Dzisiaj z kawką zasiadłem przed telewizorem i oglądam cudowny koncert Lizy Minelli ( jest tu) 

Artystka zachwyca humorem , oczywiście głos już nie ten co kiedyś,ale witalność.Pozazdrościć.

PPamiętając jej stan sprzed 2011 roku kiedy to gruba i schorowana nie ruszała się bez wózka inwalidzkiego.

Niestety moje życie jest bardzo dalekie od ideału. Na szczęście mam wokół siebie ludzi.Czasem się zastanawiam jak bym żył gdyby ich nie było?

Czy zachowywałbym się odpowiedzialnie,mądrzej, czy też stoczył na samo dno i nie podniósł jak to udało się Lizie.A teraz zapalę papierosa:)

05.10.2013

       Siedzę od rana przed komputerem i robię porządki w moim ulubionym temacie czyli Lista Przebojów.

Towarzyszy mi Sebastian ha ha ha.

Nie ma to jak dwa komputery. Na jednym pracuję a na drugim rozmawiam, właściwie to on sobie podśpiewuje:)

Ten świat mnie wciąż zaskakuje, zastanawiam się czy istnieje teraz coś takiego jak samotność. Wystarczy Skype i już masz kogoś w domu.

Nie zawsze to oczywiście jest dobre, jednak więcej plusów niż minusów.

Wczoraj doszedłem do wniosku że jestem ryczącą czterdziestką ha ha ha. Potrzebuję chłopa!

27.09.2013

 Dzisiaj przed chwilą się zdenerwowałem. Media Markt robi wyprzedaże. Jak można fantastyczne płyty sprzedawać za 4.90??? I po co ja je kupiłem w normalnych cenach...ech. Nic tylko zapraszam na zakupy.

 

24.09.2013

 Obiecałem , jestem:) Siedzę i siedzę myślę i myślę czego najbardziej mi brak.. Ano wszystkiego generalnie.Dlaczego zawsze trzymam się ludzi którym na mnie nie zależy.Oj oj. Nie wiem podejmuję same głupie decyzje.Reszta niech zostanie tajemnicą:(

23.09.2013

 Oj krzyczą na mnie niektórzy,krzyczą:) No dobrze już jestem, wracam z wygnania czyli Fb.Chyba ukradnę Agacie Młynarskiej tutuł programu " Świat się kręci" Ano kręci się.

I dzisiaj wykręcił nominację dla filmu Agnieszki Holland do Oscara,za film " Gorejący krzew ".Razem z wcześniejszą kandytaturą "Wałęsy" - Andrzeja Wajdy polscy twórcy mają olbrzymie szanse na Oscara 2014!

Żadnego z filmów nie widziłałem, ani Andrzeja Wajdy ani Agnieszki Holland, jednak strasznie mnie to ucieszyło.

Polscy filmowcy górą! Dzisiaj urodziny ochodzi Grzegorz Markowski,Bruce Springstien oraz o czy przeczytałem tylko raz Janusz Gajos! Po za tym pierwszy dzień jesieni. Cóż za piękny dzień:)

07.03.2013

 Byłem na krótkim urlopie w Krakowie.

Krótkim bo trzy dniowym. I wróciłem, niestety nic się tu nie zmieniło...Najfajniejsze w tym wszystkim jest to,że nie dostałem wypłaty ha ha ha.

Ponoć zgubili nasze numery kont.Przecież to paranoja.

Mocno zastanawiam się czy iść tam w poniedziałek do pracy, bo po prostu mnie to wkurza.

A jak było w Krakowie. Bez niespodzianek...Mieliśmy bardzo tani hotel w samym centrum miasta.Osobne wejście, jakby osobne mieszkanie w kamienicy.Jednym z kilku niedociągnięć był brak umywalki.

Kraków to faktycznie miasto magiczne.Zakładam,że nie ma dnia aby coś się nie działo.Nam udało sie jednego dnia obejrzeć walki średniowieczne, wystawę wycinanek Wisławy Szymborskiej i Stand up w wykonaniu młodych kabareciarzy. Oczywiście podczas pięknej pogody Wawel, Smok, Zamek królewski. Myślę,że był to dobrze spędzony czas. Zobaczyłem Most kłódek.Nie wiedziałem,że coś takiego w ogóle istnieje.

 

03.02.2013

 Ostatnio nie pisze na tej podstronie za dużo,ale jak pewnie zauważyliście pisze na wielu inych.

Dzisiaj jest godzina 15 a ja jeszcze w łóżku i wciąż coś doklejam na stronę:)

Nowe seiale, nowe książki.Polecam

 

11.01.2013

 I już po urlopie, niestety wróciłem chory z Polski, jedyny plus tego stan rzeczy to,że wziąłem sobie kilka dni wolnego ( niepłatnego) w pracy.

W Polsce było ciekawie...dużo by tu opisywać, jedyne co wypada powiedzeć to mocne postanowienie,że tym razem wracam.

Wracam w tym roku.Mam nadzieję,że słowa dotrzymam.

I nie skończyło się z nim tak jak poprzednio zapowiadałem:) spędziliśmy ze sobą bardzo miło czas w Łodzi,zobaczymy co dalej z tego wyniknie...sam jestem ciekaw jak cholera. A dzisiaj sobie siedzę zrobiłem wreszcie podsumowanie roku na które mam nadzieję ktoś oprócz stałych słuchaczy zagłosuje:)No i się zaczeły filmy Oscarowe. Już jeden mam za sobą, a zaraz kolejny...

 

14.12.2012

 

 I już jest urlop...leżę sobie w łóżeczku, słucham Michał Urbaniaka. Własnie jestem świeżo po lekturze książki " Ja Urbanator" Fantastyczna rzecz. W moim prywatnym życiu wiele się zmienia...Co prawda często się niby zmienia, ale tym razem chyba na dobre i naprawdę...W poniedziałek lecimy do Polski i on już tam zostaje...Typowy przykład nie wiem czy się śmiać czy płakać...Czas i życie pokaże...

 

25.11.2012

 

 

     I wciąż jest listopad, czyli dotrzymuję obietnicy:) ciężki weekend. Od czwartku u mnie w domu panuje cisza. ja wymagam przeprosin, a pewnie on także...ha ha ha.

Jedyny plus tego wszystkiego,że sobie porobiłem kilka rzeczy w komputerze.I zacząłem pisać na stronie.

Jest to również spowodowane tym,że przegrałem wszystkie pieniądze:( Wpadłem w szpony nałogu i chyba zaczynam potrzebować pomocy... Cały czas się czepiałem o garnie w kasynie, a robię dokładnie to samo...Nawet myślę,że jestem gorszy...

A z miłych rzeczy...Oglądam w telewizji kocert z Opola 1986.Znakomici piosenkarze śpiewają piosenki Adama Kreczmara.Kiedy były te czasy,że na jednej scenie stały Bem,Rodowicz,Tkacz,Zaucha,Majewska.Mam dzisiaj plan przymierzyć się do podsumowania moich list przebojów,lecz telewizor mnie zatrzymał...Na kanale NPREMIUM będzie film " "Zbrodnia i kara na przedmieściach" Bardzo się cieszę,bo widziałem go tylko raz dawno temu i mam o nim bardz dobre zdanie. Chętnie sobie przypomnę jedną z wielkich ról Ellen Barkin.

 

listopad 2012

 

To jest niesamowite,widzę ostatni wpis z lutego,że będę częściej aktualizował stronę i przez prawie rok nie zrobiłem tutaj nic! Trochę mi szkoda:( Właśnie szukałem podsumowania moich płyt 2012 i nie znalazłem. Bez sensu.

Obiecuję sobie i innym jeśli zechcecie tu wrócic,że będę. Dość facebooka!lTeraz sobie siedzę słucham Norah Jones, zaraz wybieram się na flaszkę do Marty.Tak naprawdę to nic wielkiego się nie dzieje, nie mam czasu na nowe doświadczenia i przemyślenia bo pracuję po 12 godzin dziennie. Jezu gdzie te fantastyczne weekendy?Mam nadzieję,że za chwilę to się zmieni i coś wymyślę. Mam już taką nadzieję przez pół roku, ale teraz jest konkret i w poniedziałek bedzie przedyskutowywany.

 

28,02,2012

Mam nowy komputer:)

Zakładam,że teraz będę częściej aktualizował stronę,tylko wciąż nie wiem czy ktoś tutaj wchodzi, ponieważ żadnych nowych wpisów w księdze gości:(

Dzisiaj w nocy odbyło się rozdanie Oscarów...i teraz zacząłem zastanawiać się czy tak naprawdę te nagrody mają jakieś większe znaczenie.

Słuchałem relacji w mojej trójce,gdzie krytycy filmowi komenowali na żywo galę.I cóż...dziwne uczucie, a najśmieszniejsze jest to,że im się te filmy nie podobały. Ja już o tym pisałem na stronie.

Właśnie zastanawiam się jakie znaczenie mają Oscary? Przecież "Hugo" czy "Artysta" to nie są filmy które mnie zachwyciły, a filmy które mi sie podobały nie zostały zauważone przez Akademię. Teraz oglądam "Teatr na żywo" w TVP. Świetny pomysł te sztuki.I Fronczewski,który już chyba oprócz idiotycznych reklam w niczym innym nie gra. Teraz pokazuje swój kunszt aktorski w parze z Pszoniakiem. I ten teatr jest lepzy niż wszystkie Oscary świata!

 

24.02.2012

  Ja to mam szczęście, wypadałoby dodać ku...wa! taki fajny dzień był, a teraz oczywiście ktoś musiał mi go spieprzyć. We własnym domu czuję się jak intruz! Niesamowite...Dobrze,że jest tyle pokoi i internet,zawsze można się zająć czymś innym:) Właśnie napisałem  na facebooku,że nikt nie jest nigdy szczęśliwy,zdarzają się tylko chwile.To prawda. Nie wiem dlaczego,ale ostatnio wymagam od ludzi aby się uśmiechali.Mam wystarczająco dużo pesymizmu wkoło siebie,i chcę ,żeby inni nie robili ze wszystkiego BIG spraw.

 

24.02.2012

I pierwszy wpis z nowej odsłony...ha ha ha .

Nie pisałem już tu dwa lata to jest kawał czasu.

Wydarzyło się mnóstwo w moim zyciu... Oczywiscie nie zamierzam ani nikogo ani siebie męczyć opowieściami z dwóch lat!

Wydarzeniem ,które jest istotne to,że stałem się fanatykimen " trójki", zapewne będę o niej nieraz pisał, zacząłem rok temu robić własną listę przebojów do której zachęcam.

Ostatnio zalałem komputer i teraz korzystam z dzięki uprzejmości Łukasza z jego,oraz chyba najważniejsze...jeżdżę samochodem.

Zbierałem się do tego długie lata, teraz oczywiście żałuję,że tak długo. Pracy nie zmieniłem, znajomych też nie czyli wszystko po staremu:) Wciąz słucham dużo muzyki, oglądam sporo filmów.

Zaraz będę robił podsumowanie roku 2011 z którym polecam się zapoznać:)

 

 

Myśli nieposkładane - Archiwum

 
Powered by dzs.pl & Hosting & Serwery