Bajm

 

 Moim ukochanym zespołem od wielu lat jest grupa Bajm.Ci którzy mnie znają wiedzą o tym doskonale.Założyłem tą podstronę aby wypisywać bzdury na temat tej grupy.Rok 2012 był dla zespołu bardzo pracowity.Nowa płyta, książka o zespole..Spróbuję to wszystko jakoś poukładac w całość.Dacie mi chwilę czasu. Zaznaczam jednak,że głównie będę krytyczny w stosunku do mojej ukochanej grupy gdyż bardzo mi zalezy aby wciąż podnosili swój poziom, a nie z niego spadali jak to się dzieje dotychczas.

 

19 października byłem na wymarzonym koncercie Bajmu. Oczywiście jak się domyslacie nie był to pierwszy koncert tej grupy na którym miałem przyjemność być. I napewo nie ostatni.

Hucznie zapowiadana trasa akustyczno – elektryczna taką się okazała.

Bardzo się bałem,że będzie to zrobione po najmniejszej lini oporu, jednak na szczęście moje obawy okazały się nie słuszne. Beata przywitała nas bosanovą “ Teraz płynę” gdzie na pierwszy rzut oka wyróżniały się konga jak na pierwszych nagraniach Bajmu w latach 70 ubiegłego wieku.

Artystka. przywitała się z publicznością I już wiadomo było,że ten koncert będzie wyjątkowy. Beata bardzo chciała stworzyć kameralny charakter widowiska prosząc publiczność aby zadawała jej pytania.

Na początku nieśmiała, później coraz bardziej ośmielona zaczęła z nią rozmawiać. Myliłby się jednak ten kto pomyśli,że to wszystko było spontaniczne. Bajm należy już do takiej klasy artystów, gdzie nie ma miejsca na jaką kolwiek improwizacje.

Cały spektakl był staranie wyreżyserowany od początku do końca. Sam wstęp który zafundowała nam Ewa Tutka był nieznośny. Kobieta która swoim wyglądem do złudzenia przypominała Beatę zachęcała do kupna jej książki , typowa reklama która jest wszechogarniająca I bardzo irytująca.

 

W części akustycznej Bajm zaprezentował kilka utworów z solowych płyt Beaty: “ Żal mi tamtych nocy” Siedzę I myślę”” Taka Warszawa”. Później przyszedł czas na “Piechotą do lata” I inne ballady których zespół nie wykonywał wcale lub grał bardzo rzadko na koncertach: “ Biały stól”” Kamienny las”” Plama na ścianie”.” O Tobie” Wszystko precyzyjnie zagrane I niestety nudne...

 

Każda ballada zabrzmiała tak samo.wyjątkami były “Jezioro szczęścia” oraz “Ja” niestety zamiast wokaliz artystka zeszła ze sceny aby się przebrać I zaprezentować bardziej rockowe – elektryczne oblicze grupy.

I niestety tutaj koncert siadł. Chociaż akurat publiczność wstała, bawiła się przednie, dla mnie on zakończył się po pierwszej części. “Biała armia” 'Myśli I słowa” “Dwa serca dwa smutki”

Ile czasu można grać te same utwory? Ten koncert miał być wyjątkowy! Gdzie “ Nagie skały” “Żal mi prostych słów”czy utwory o rockowym zabarwieniu z nowej płyty?.

Fantastycznym pomysłem było wskrzeszenie utworu “Miłość i ja” był to własciwie jedyny moment kiedy ja jako widz miałem wrażenie,że Beata się bawi. Pięknie na koncercie zabrzmiała “ Różowa kula” Niestety zespół także postanowił zagrać paszkwile jakimi są “Rzeka marzeń” i“Ta samą chwilą” piosenki te są tak strasznie nieznośne,że pozostawiły niemiłe wrażenie po koncercie, który w swoim założeniu jest wydarzeniem.

Od lat te same teksty podczas ich wykonywania, wyreżyserowane gesty typu “chwyć marzenie”, nie wprawiły mnie w dobry nastrój.

Bajm od lat ma wielki problem wizerunkowy, muzycy nie wiedzą czy chcą grać ambitny repertuar czy festynowo – festiwalowy. Według mnie nie da się zadowolić każdej publiczności.

 

Po za tym grupa ma także wielki problem repertuarowy, powiem szczerze ,że nie wiele znam zespołów, a może żadnego który nie gra żadnych piosenek ze swojego najnowszego wydawnictwa. Płyta “Blondynka” wyszła rok temu, na jubileuszowym koncercie grupa nie zaśpiewała ani jednej piosenki z tej płyty.

Dla mnie to świadczy tylko o jednym. Jedziemy cały czas na starych hitach które publiczność dobrze zna I które wygodnie nam się śpiewa. Nie świadczy to dobrze o klasie zespołu.

bajm

 
Powered by dzs.pl & Hosting & Serwery